Reklama

Wiara

Teolog odpowiada

Trudna miłość bliźniego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pytanie czytelnika:
Wiem, że chrześcijaństwo wymaga ode mnie miłości bliźniego, nawet nieprzyjaciół. Dlaczego jednak miłość bliźniego jest taka trudna?

Jezus wzywa nas do realizacji przykazania miłości. Mamy miłować innych, tak jak On nas umiłował. Czasem oznacza to rzeczywiście tajemnicę krzyża w naszym życiu. Ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie – ks. prał. Grzegorz Ślęzak powiedział kiedyś, że „bliźni to inne imię krzyża”. Istotnie, bliźni może być trudnym człowiekiem, a Ewangelia uczy nas, że powinniśmy miłować każdego, również nieprzyjaciół. My tymczasem wolimy kochać siebie – chociaż mądra i roztropna miłość siebie jest także bardzo ważna, bo przecież nasze życie jest darem od Boga. Największym przykazaniem jest przykazanie miłości Boga i bliźniego. Święty Jan napisał jedno z najpiękniejszych zdań: „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8), zatem chrześcijanin jest wezwany do tego, by kochał bliźniego, bo Bóg, który jest źródłem miłości, miłuje każdego człowieka. Miłość bliźniego to także sposób bycia człowiekiem i w konsekwencji sposób naszego działania. Oczywiście, na co dzień miłość do drugiego człowieka, zwłaszcza spoza kręgu naszych bliskich czy grona przyjaciół, nie przychodzi nam łatwo. Czasem tłumaczymy się i szukamy różnych argumentów, aby usprawiedliwić brak miłości do bliźnich. Nieraz stwierdzamy, że ktoś po prostu nie zasługuje na naszą miłość. Podkreślamy, że ona wymaga zbyt dużego poświęcenia dla innych kosztem własnego życia i szczęścia. Papież Franciszek uważa jednak, że „życie chrześcijańskie nie zamyka się w sobie, ale jest całkowitym darem i nie ma w nim miejsca na egoizm”.

Miłość do drugiego człowieka nie oznacza jednak zamykania oczu na to, co zrobił źle. Jednym z przykładów właściwie pojętej miłości jest upomnienie braterskie, które jest drogą do naprawy i zrozumienia przez naszego bliźniego, że zachował się niewłaściwie. Wybitny teolog o. Reginald Garrigou-Lagrange, dominikanin, napisał: „Istnieje rzeczywiście miłość fałszywa, w której skład wchodzi grzeszna pobłażliwość i słabość jak łagodność tych, którzy nikomu się nie narażają, gdyż boją się wszystkich”. Chrześcijaństwo domaga się miłości prawdziwej, która oznacza ofiarowanie i poświęcenie. Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński w Kromce chleba napisał: „Każda prawdziwa miłość musi mieć swój Wielki Piątek”.

Pytania do teologa prosimy przesyłać na adres: teolog@niedziela.pl .

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-01-05 11:49

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak przebaczyć „niewybaczalne”?

Niedziela Ogólnopolska 35/2019, str. 28-29

[ TEMATY ]

przebaczenie

Stefan Wolny - stock.adobe.com

Przebaczenie nigdy nie jest łatwe. Jest hojnością, a czasem wręcz heroizmem. Zwłaszcza wtedy, gdy krzywdy są tak ogromne, że wydają się niewybaczalne. Czy jednak jest inna droga do pokoju?

Czym jest przebaczenie? Czy zawsze jest możliwe? Czy przebaczyć oznacza zapomnieć? Jak się ma przebaczenie do sprawiedliwości? I pytanie najważniejsze: Czy przebaczenie jest możliwe bez Boga?

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję