Reklama

Dzień patrona polskiej szkoły w USA

W Polskiej Szkole im. św. Jana Pawła II w Lemont w USA przez cały październik 2018 r. zajęcia lekcyjne były powiązane z jej patronem. Wycieczki, konkursy, wystawy... – to wszystko, aby uczcić naszego rodaka, wypełnić misję szkoły oraz nauczyć się czegoś dobrego i nowego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziękujemy naszym nauczycielom za wspaniałe pomysły i ich realizację. Jesteśmy dumni z naszych uczniów, którzy z wielkim entuzjazmem nawiązują duchową relację z sierotą bramkarzem, narciarzem, aktorem, pisarzem, kamieniarzem, księdzem, poliglotą, nauczycielem, przyjacielem dzieci, papieżem, mistykiem, podróżnikiem, dyplomatą, politykiem... czyli z patronem swojej polskiej szkoły.

Na cześć patrona szkoły

Najstarsze klasy wybrały się na wycieczkę do Merrillville (Indiana) do sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej, aby zobaczyć wystawę pt. „Święty Jan Paweł II – Papież, który jako pierwszy...” oraz „Panoramę Tysiąclecia Chrześcijaństwa w Polsce”. Była to wspaniała lekcja historii, kultury i tradycji oraz potwierdzenie, że możemy być dumni z naszego polskiego pochodzenia i z tego, że polska ziemia wydała wielkiego papieża. Uczniowie najmłodszych klas przygotowali gazetki o życiu i działalności Jana Pawła II. Klasy V-VII zmierzyły się w konkursie wiedzy o Papieżu Polaku. Klasy licealne miały możliwość zabłysnąć talentem pisarskim. Posiadanie takiego patrona jest wielkim powodem do dumy! Kulminacją obchodów Dnia Patrona była jak zawsze Msza św.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tym roku mieliśmy zaszczyt gościć konsula Piotra Semeniuka, dr. Jana Jaworskiego, wiceprezydent Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego Micheline Jaminski, głównego choreografa zespołu „Polanie” Ryszarda Jamińskiego oraz dyrektora dystryktu 8 Mirosława Cisłę. Msza św., której przewodniczył duchowy opiekun szkoły ks. Waldemar Stawiarski, a którą swoimi barwnymi strojami uświetnili tancerze zespołu „Polanie”, była świadectwem wiary i potwierdzeniem, że wskazania Jana Pawła II są ciągle żywe i aktualne: „Wy jesteście przyszłością świata! Wy jesteście nadzieją Kościoła! Wy jesteście moją nadzieją!”. Mamy ufność, że sprostamy wyzwaniu naszego patrona! A po Mszy św. – papieskie kremówki z piekarni „Witek”, które smakowały jak w Wadowicach...

Reklama

Tym wspaniałym akcentem szkoła weszła w czas przygotowywania się do kolejnej rocznicy swojego założenia. Karol Wojtyła, który 40 lat temu został powołany na Stolicę Piotrową, stał się inspiracją do założenia Klubu Polskiego w Lemont, a parę miesięcy później, w styczniu 1980 r. – do powstania szkoły; stał się również patronem tej polskiej szkoły. Parafianie od Świętych Cyryla i Metodego, zapatrzeni w Polaka na Watykanie, z dumą i odwagą, myśląc o przyszłym pokoleniu, zaświadczyli o polskości przez swe zaangażowanie w Klubie Polskim. Działalność klubu zaowocowała tym, że powstała szkoła, do której chętnie zapisywano dzieci i wnuki. Tutaj od początku uczniowie doskonalą język polski, pogłębiają wiedzę z historii i geografii Polski oraz zapoznają się z wartościami, które przez cały swój pontyfikat szczególnie młodym ludziom głosił św. Jan Paweł II.

Pamięć

Dzień 28 października 2018 r. był okazją do przypomnienia osób, które zakładały szkołę, w niej się uczyły, tutaj pracowały. Była to możliwość otoczenia szczególną modlitwą tych, którzy dzisiaj stanowią Polską Szkołę im. św. Jana Pawła II. Wszyscy razem chcemy wyrazić wdzięczność naszemu patronowi za opiekę oraz prosić o dalsze błogosławieństwo – zwłaszcza na czas przygotowywania się do obchodów 40. rocznicy powstania Polskiej Szkoły w Lemont. Już dzisiaj zapraszamy na tę wyjątkową uroczystość!

Za wstawiennictwem św. Jana Pawła II

Niech św. Jan Paweł II, patron szkoły oraz opiekun duchowy wszystkich Polaków, będzie dla nas przykładem do naśladowania. Niech będzie inspiracją dla dzieci, dla studentów, małżeństw, ludzi dorosłych i dla tych, którzy są u schyłku swojego ziemskiego życia. Powierzamy się opiece św. Jana Pawła II, powierzamy mu wszystkich byłych, obecnych oraz przyszłych uczniów, ich rodziców, grono pedagogiczne, dyrekcję oraz zarząd szkoły. Św. Janie Pawle II, módl się za nami!

2018-11-14 11:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Bratysława: Kościół modli się za rannego premiera i apeluje o pokój społeczny

2024-05-15 19:56

[ TEMATY ]

premier

Słowacja

PAP/EPA/JAKUB GAVLAK

Życzę Panu Premierowi szybkiego powrotu do zdrowia, a wiernych wzywam do modlitwy o pokój dla naszej Ojczyzny i wszystkich obywateli Republiki Słowackiej - napisał w związku z atakiem na premiera Roberta Fico przewodniczący Konferencji Episkopatu Słowacji abp. Bernard Bober.

„Wyrażam głębokie ubolewanie z powodu nieszczęścia, które spotkało premiera Roberta Fico. Potępiam przemoc, nienawiść i agresję, które jedynie rodzą dalsze zło i pogłębiają polaryzację w społeczeństwie. Apeluję do sumień wszystkich, nie bądźmy obojętni, bądźmy budowniczymi pokoju. Nie krzywdźmy się wzajemnie, ale umacniajmy dobro, które jest w każdym człowieku. W modlitwie życzę Panu Premierowi szybkiego powrotu do zdrowia, a wiernych wzywam do modlitwy o pokój dla naszej Ojczyzny i wszystkich obywateli Republiki Słowackiej” - napisał abp Bober.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję