Reklama

Niedziela Kielecka

Buski festiwal pełen atrakcji

Festiwal im. Krystyny Jamroz to bodaj najlepiej rozpoznawalne wydarzenie artystyczne w Busku-Zdroju. Festiwal dobrze zadomowił się w regionie, ma także swoich fanów w całej Polsce. 24. Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz trwał od 30 czerwca do 7 lipca

Niedziela kielecka 29/2018, str. III

[ TEMATY ]

festiwal

TD

Koncert w Wiślicy był wyjątkowym wydarzeniem podczas buskiego festiwalu

Koncert w Wiślicy był wyjątkowym wydarzeniem podczas buskiego
festiwalu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycyjnie muzyka festiwalowa gościła nie tylko w buskich salach koncertowych, ale i w najpiękniejszych, posiadających dobrą akustykę kościołach okolic Ponidzia, a także w sanatoriach, w kawiarenkach festiwalowych, domach kultury, na promenadzie i w synagodze. Miejscem wydarzeń festiwalowych były kościoły w Busku-Zdroju, Wiślicy, Szańcu, Solcu-Zdroju, Ożarowie i Glinianach oraz m.in. Synagoga Stara w Pińczowie. Przed melomanami wystąpili światowej sławy wirtuozi i śpiewacy, m.in. Eugen Indjic, Rafał Blechacz, Roma Owsińska, Grażyna Brodzińska czy zespół Klezmafour.

Było, jak co roku, sporo muzyki Fryderyka Chopina. Gwiazda festiwalu Rafał Blechacz – zwycięzca Konkursu Chopinowskiego z 2005 r., wystąpił w Buskim Samorządowym Centrum Kultury 4 lipca. Natomiast amerykański pianista Eugen Indjic, laureat z 1970 r. – 6 lipca. Wykonał on recital chopinowski z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

5 lipca był wyjątkowy dla Wiślicy. W tamtejszej bazylice zabrzmiał utwór napisany specjalnie na Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz. Dyrektor Filharmonii Świętokrzyskiej Jacek Rogala od kilku lat rozmawiał z dyrektorem festiwalu – Arturem Jaroniem, na temat zamówienia kompozycji, która uświetni tę historyczną świątynię. Podjął się tego Jakub Sarwas z Gliwic, laureat wielu nagród kompozytorskich. Zdaniem Jacka Rogali, kompozytor świadomie wybrał formę kontemplacji.

W prawykonaniu Oratorium w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Wiślicy, wystąpili Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Świętokrzyskiej, Chór Kameralny Fermata, Jakub Sarwas, grający na instrumentach elektronicznych i śpiewaczka Gabriela Gołaszewska – sopran.

– Nasza bazylika niemal rokrocznie jest miejscem wydarzeń festiwalowych, zawsze z udziałem wielu melomanów, którzy na koncerty przyjeżdżają z różnych stron Polski. Muzyka wybrzmiewa tutaj w sposób absolutnie wyjątkowy, co wynika z obecności Matki Bożej Łokietkowej, atmosfery gotyckich murów, polichromii prezbiterium, słowem, z mistyki miejsca – uważa ks. prał. Wiesław Stępień, kustosz i proboszcz w Wiślicy. Podkreśla, że ten wyjątkowy utwór uświetnia ważne rocznice, m.in. odzyskanie praw miejskich przez Wiślicę i stulecie niepodległości Ojczyzny.

Reklama

Wprowadzenia w niezwykły koncert dokonał sam kompozytor. Przyznał, że świadomym zabiegiem była muzyczna inspiracja z czasów bardzo odległych, przedchrześcijańskich, czyli podróż w IX wiek, a potem w średniowiecze, aby przez dobór muzycznych środków ukazać ścieranie się dwóch nurtów: chrześcijaństwa (chór) i pogaństwa (śpiew solowy). Inspiracją utworu stała się także muzyka klasztorna.

Z kolei w Starej Synagodze w Pińczowie muzykę klezmerską zagrali mistrzowie w swej klasie – artyści z zespołu Klezma-four. Zespół jest laureatem dwóch nagród na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Żydowskiej w Amsterdamie w 2010 r. Klezmafour zagrał koncerty na wszystkich największych i najważniejszych festiwalach w Polsce: Heineken Open’er, Ethnoport Festival, Jarmark Dominikański, występował także podczas zagranicznych festiwali (Niemcy, Anglia, Turcja, Ukraina, Bułgaria, Luksemburg, Hiszpania, Czechy).

Tradycyjnie zabrzmiała muzyka z dawnych epok. 1 lipca, w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Szańcu, który jest perłą światowego baroku, wysłuchano koncertu muzyki dawnej, wykonywanej na historycznych instrumentach. Roma Owsińska i jej wychowankowie zaprezentowali się w kościele św. Jakuba w Szczaworyżu.

Wydarzeniem 2 lipca był koncert Lithuanian Chamber Orchestra w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Busku-Zdroju. Także w tym dniu na scenie Buskiego Samorządowego Centrum Kultury zaprezentował się zespół „Śląsk” z koncertem „A to Polska właśnie”. Wśród wielu propozycji festiwalowych był także koncert muzyki sakralnej w wykonaniu Chóru Filharmonii Śląskiej w kościele św. Brata Alberta. Natomiast 5 lipca melomani spotkali się w bazylice w Wiślicy.

Reklama

Zorganizowany po raz 24. buski festiwal upamiętnia jedną z najwybitniejszych śpiewaczek w powojennych dziejach polskiego teatru operowego – Krystynę Jamroz (1923-86). Artystka urodziła się w Busku-Zdroju, dlatego głównie tam, w mieście słynącym z uzdrowisk i sanatoriów, odbywają się imprezy festiwalowe, ale także w okolicznych miejscowościach, gdzie znajdują się kościoły z dobrą akustyką.

Buski festiwal to wydarzenie gromadzące polskich i zagranicznych muzyków, dyrygentów i śpiewaków. W programie imprezy znalazły się koncerty symfoniczne, kameralne, recitale mistrzowskie, muzyka sakralna, gale operowe, operetkowe, oratoria i koncerty z muzyką lżejszego gatunku. Była także propozycja dla dzieci.

Bez wątpienia echa i renoma festiwalu przekroczyły ramy regionu, sięgają całej Polski i poza jej granice. Świadczy o tym niegasnące zainteresowanie udziałem w wydarzeniach festiwalowych, zarówno ze strony publiczności, jak i artystów.

2018-07-17 13:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ile warte są „polskie gwiazdy”

Polska Ludowa była ojczyzną piosenki, która programowo miała napełniać tubylców optymizmem i pogodnym stosunkiem do krwawej władzy. PRL był więc ojczyzną wielu festiwali, na których pracownicy frontu ideologicznego mozolnie lansowali kolejne socjalistyczne przeboje. Były więc: Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, Festiwal Interwizji (z pomnikiem Chopina w logo), Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie i Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Były też festiwale resortowe: piosenki milicyjnej, piosenki harcerskiej, piosenki zrzeszeń budowlanych. Każda większa jednostka wojskowa miała swój zespół artystyczny. Pamiętam jak – bliska mi – Dziesiąta Pomorska Dywizja Desantowa (dla niepoznaki stacjonująca w Krakowie) pielęgnowała swój zespół wokalno-taneczny (fikały tam całkiem ładne żołnierki) o wiele mówiącej nazwie „Czasza”. Wiele lat później, gdy kończyłem swój pierwszy kurs spadochronowy, to właśnie emeryci z zespołu „Czasza” przygrywali nam na spadochronowym pikniku w Nowym Targu.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję