Reklama

Niedziela Świdnicka

Św. Papiasz z Hierapolis – świadek ustnego przekazu Ewangelii

Św. Papiasz (ok. 80-135) jest jednym z najstarszych chrześcijańskich pisarzy znanych z imienia. Był biskupem Hierapolis w Azji Mniejszej (dzisiejsze Pamukkale w Turcji). Św. Paweł Apostoł odwiedził Hierapolis w czasie swojej trzeciej podróży misyjnej około roku 53. Wtedy właśnie powstała w mieście pierwsza, niewielka wspólnota wyznawców Jezusa. Martyrologium Rzymskie wspomina św. Papiasza 22 lutego

Niedziela świdnicka 1/2018, str. VII

[ TEMATY ]

św. Papiasz z Hierapolis

Wikimedia Commons

Brama Domicjana, Hierapolis-Pamukkale, Turcja

Brama Domicjana, Hierapolis-Pamukkale, Turcja

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O jego życiu mamy bardzo skąpe informacje. Nie wiemy, ani gdzie się urodził, ani kiedy. Pochodził prawdopodobnie z Azji Mniejszej. Jak dla większości jej ówczesnych mieszkańców, tak i dla niego ojczystym językiem była greka. Prawdopodobnie znał Polikarpa, biskupa Smyrny. Tak przynajmniej twierdził Ireneusz z Lyonu.

Głównym źródłem wiedzy o działalności, poglądach i metodzie pracy Papiasza jest „historia kościelna” Euzebiusza z Cezarei. Potwierdza to, co mówi Ireneusz i dodaje, że piastował stanowisko biskupa Hierapolis w tym samym czasie, kiedy Justus był biskupem Jerozolimy, Polikarp Smyrny, a Ignacy Antiochii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Hierapolis leży nieopodal Laodycei, na zboczu góry Cökelez, powyżej wapiennych tarasów Pamukkale. W 17 roku p.n.e. zniszczyło je silne trzęsienie ziemi, po którym miasto odbudowano całkowicie w rzymskim stylu. Tu urodził się rzymski filozof Epiktet (ok. 55-135). Gorące źródła przyciągały rzesze chorych, których leczyli kapłani ze świątyni Apollina. Mieszkała też od dawna spora grupa Żydów. Zapewne spośród nich wywodzili się pierwsi chrześcijanie.

Nie mamy żadnych źródeł odnośnie okresu pomiędzy założeniem pierwszej wspólnoty a przybyciem do Hierapolis Papiasza. Nie znamy ani jego poprzedników, ani następców. Przechowała się tylko lokalna tradycja związana z apostołem Filipem, który miał mieszkać w Hierapolis ze swoimi czterema córkami i umrzeć śmiercią męczeńską w roku 80. Papiasz przeszedł do historii jako autor dzieła zatytułowanego „Wyjaśnienie mów Pańskich”. Chęć poznania w najdrobniejszych szczegółach wszystkiego, co dotyczyło osoby Jezusa, popchnęła go do skrzętnego notowania zasłyszanych opowieści. „Wyjaśnienie mów Pańskich” w swej głównej części składało się z wypowiedzi Jezusa zapamiętanych przez prezbiterów kontynuujących ustny przekaz Ewangelii. Papiasz czerpał najchętniej z wiedzy Jana prezbitera i Arystiona. O Arystionie nic bliżej nie wiadomo. Ireneusz z Lyonu mówi, że Papiasz był uczniem Jana, lecz bez wyszczególnienia o jakiego Jana chodzi. Dało to podstawę do przypisywania mu osobistej znajomości z Janem Apostołem. Euzebiusz kategorycznie temu zaprzecza, przytaczając własne słowa Papiasza, z których wyraźnie wynika, że chodzi o całkiem inną osobę. Sam Papiasz w przedmowie do swego dzieła twierdzi, że naukę wiary otrzymał od tych, którzy Apostołów znali, i tak się wyraża dosłownie: „Wszystko, czego się tak dokładnie dowiedziałem od prezbiterów, i co mi doskonale utkwiło w pamięci, jak najchętniej zestawię dla Ciebie razem z objaśnieniami, by stwierdzić ich wiarygodność. Nie lgnąłem bowiem do ludzi wielomównych, ale do tych, co uczą prawdy. Nie słuchałem takich, którzy przytaczali obce jakieś przykazania, ale takich, którzy podawali przykazania dane wierze naszej przez Pana i z samej wywodzące się z prawdy. Skoro gdziekolwiek spotkałem którego z tych, co przestawali z prezbiterami, wypytywałem go o ich zdanie, co mówił Andrzej, co Piotr albo Filip, albo Tomasz, albo Jakub, co Jan albo Mateusz, albo inny z uczniów Pańskich, ponadto co powiadają Arystion i Jan prezbiter, uczniowie Pańscy. Zdawało mnie się bowiem, że z ksiąg nie odniosę tyle korzyści, ile ze słów drgających życiem”.

Reklama

Dzieło Papiasza nie przetrwało do naszych czasów. Dzięki Euzebiuszowi, który z pewnością przeczytał je w całości, zachowało się 13 fragmentów. Dziś najczęściej cytuje się fragmenty „Wyjaśnienia mów Pańskich” ze względu na zawartą w nich najstarszą informację o powstaniu Ewangelii wg św. Marka i św. Mateusza. Papiasz nie stosuje do nich terminu Ewangelie, lecz „słowa Pańskie”. U Euzebiusza czytamy: „Uważam za koniecznie potrzebne dorzucić do tego, co się już przytoczyło z pism jego, jeszcze tradycję, jaką nam podaje o Marku Ewangeliście w słowach następujących: To zaś powiedział prezbiter: «Marek, który był tłumaczem Piotra, spisał dokładnie wszystko, co przechował w pamięci, ale nie w tym porządku, w jakim następowały po sobie słowa i czyny Pańskie. Ani bowiem Pana nie słyszał, ani nie należał do Jego orszaku, i tylko później, jak się rzekło, był towarzyszem Piotra. Otóż Piotr stosował nauki do potrzeb słuchaczy, a nie dbał o związek słów Pańskich. Nie popełnił więc Marek żadnego błędu, jeśli w szczegółach tak pisał, jak to się w jego przechowało pamięci. O jedno się tylko bowiem starał, o to, by nic nie opuścić z tego, co słyszał, oraz by nie napisać jakiej nieprawdy». Oto co mówi o Marku. O Mateuszu zaś mówi tak: «Mateusz spisał słowa Pańskie w języku hebrajskim, a każdy tłumaczył je sobie, jak umiał»”.

Jak można wnioskować z materiałów, które dotarły do naszych czasów, Papiasz był pierwszym źródłem pisemnym nie tylko niektórych słów Jezusa, ale i innych ciekawych informacji. Jego dzieło musiało być kopiowane wiele razy. Wzbudza zdziwienie fakt, że popadło w zapomnienie i zaginęło.

2018-01-03 12:37

Ocena: +2 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję sosnowiecką, a wierni modlili się nad biskupem

2024-05-09 10:00

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Piotr Babisz/Muza Dei

Msza święta, wieczór uwielbienia, modlitwa wstawiennicza oraz adoracja Najświętszego Sakramentu połączyły wiernych diecezji sosnowieckiej w dziękczynieniu za dar nowego biskupa diecezjalnego Artura Ważnego. Wydarzenie miało miejsce 8 maja w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli.

8 maja bp Artur Ważny podczas specjalnej uroczystości w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu objął kanonicznie urząd biskupa sosnowieckiego. Jego wolą było, aby jeszcze tego samego dnia zawierzyć w modlitwie Bogu swoją nową posługę i cały lokalny Kościół, do którego został posłany.

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję