Reklama

Niedziela Sandomierska

Proszą o plony

Niedziela sandomierska 21/2017, str. 3

[ TEMATY ]

sadownicy

Ks. Adam Stachowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzydziestoletnią tradycję w świętokrzyskim zagłębiu sadowniczym i ogrodniczym ma Święto Kwitnącej Jabłoni, podczas którego sadownicy proszą o dobre plony. Tegoroczna jego edycja miała miejsce w Samborcu 7 maja. Uroczystościom przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz, który wraz z miejscowym ks. proboszczem Marianem Kowalskim sprawował w tej intencji Mszę św. We wspólnej modlitwie wraz z licznie zgromadzonymi sadownikami, ogrodnikami i rolnikami uczestniczyli parlamentarzyści, władze samorządowe powiatu, gminy oraz gmin ościennych, a także liczne reprezentacje instytucji związanych z rolnictwem. Wśród zaproszonych znaleźli się reprezentanci samorządów z Węgier. Podczas homilii biskup odniósł się do trwającego okresu wielkanocnego oraz rolniczej pracy, mocno związanej z przyrodą. – Obchodzone w waszej gminie Wojewódzkie Święto Kwitnącej Jabłoni przypada zazwyczaj w okresie wielkanocnym. Przyroda, która po zimowym spoczynku przypominającym śmierć, odradza się, powraca do życia, pomaga nam lepiej przeżywać misterium śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Dotyczy to również naszego odrodzenia, naszych nowych narodzin, jakie miały miejsce w sakramencie chrztu i dokonują się zawsze, gdy jednoczymy się z Chrystusem. Stajemy się wówczas podobni do przepięknie kwitnących jabłoni. A kwiaty są przecież zwiastunem owoców. Są znakiem nadziei – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz. – Wiecie skądinąd doskonale, że ona może zostać pogrzebana przez gradobicie, przymrozki i choroby atakujące drzewa. Jakże trudna jest pod tym względem tegoroczna wiosna, a prognozy meteorologiczne na najbliższe dni mogą niepokoić. Stąd, chociaż jako rolnicy jesteście ludźmi nadziei, łączycie ją z ciężką pracą, korzystacie z najnowszych zdobyczy techniki, wykazujecie się przezornością, aby zapewnić dobre zbiory. Jednocześnie jako osoby wierzące pokładacie ufność w Bogu i wznosicie do Niego modlitwy, czego wyrazem jest również dzisiejsza liturgia – wskazywał biskup. – Czy jednak zawsze Bóg jest na pierwszym miejscu? Bardzo bym pragnął, abyście zwrócili szczególną uwagę na sposób przeżywania niedzieli, uczestnicząc we Mszy św. i spędzając ten dzień w gronie najbliższych. Poświęcajcie sprawom duchowym, życiu religijnemu przynajmniej tyle troski i czasu, ile poświęcacie obowiązkom w sadach. Bez tego praca stanie się zniewoleniem, duch osłabnie, a człowieczeństwo będzie ubogie, przypominające raczej drobne owocowe spady, niż kosze dorodnych, kolorowych owoców – podkreślał hierarcha. – Chrystus – Dobry Pasterz, prowadzi nas – swoje owce, na pastwiska obfitujące w wyborny pokarm, broni przed niebezpieczeństwem i pamięta o każdym. Nie zabiega o wpływy polityczne ani na wsi, ani w innych środowiskach. Nie kieruje się kalendarzem wyborczym, lecz jest zawsze z nami. On – Zwycięzca piekła i szatana, budowniczy jedności ponad podziałami. Należy jednak pamiętać, że na płaszczyźnie naszych wyborów, decyzji, upodobań i zaniedbań trwa nadal pojedynek pomiędzy życiem i śmiercią. Musimy więc dołożyć wszelkich starań, abyśmy rozwijali w sobie nowe życie otrzymane na chrzcie i nie wpadli w otchłanie śmierci – mówił sandomierski ordynariusz.

Na zakończenie wspólnej modlitwy biskup poświęcił kosz owocowo-kwiatowy, życząc rolnikom dobrych tegorocznych zbiorów. Po nabożeństwie uczestnicy obchodów przeszli w barwnym korowodzie, przy dźwiękach orkiestry, na plac rekreacyjny za urzędem gminy, gdzie odbyła się dalsza cześć świętowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-05-18 10:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Po co się tak przejmujesz?

2024-05-09 22:01

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Dlaczego świat nie jest doskonały? Skąd bierze się w nas ciągła tęsknota za sprawiedliwością?

W tej atmosferze pełnej napięcia poznamy także historię mnicha, który podjął desperacką próbę ucieczki z klasztoru, ale niewytłumaczalna siła wciąż przyciągała go z powrotem. Czyżby sekretem była kartka pergaminu z tajemniczym napisem?

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję