Reklama

Polska

LOT z papieżem Franciszkiem

Z Piotrem Błasiakiem – wrocławianinem, pracownikiem Polskich Linii Lotniczych LOT – rozmawia ks. Cezary Chwilczyński

Niedziela Ogólnopolska 11/2017, str. 10-11

[ TEMATY ]

wywiad

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. CEZARY CHWILCZYŃSKI: – Piotrze, znamy się od lat, znam także Twojego tatę, pilota, i wiem, że latanie to pasja rodzinna. Twój tata pilotował też samoloty podczas pielgrzymek naszego diecezjalnego wrocławskiego Radia Rodzina. Czy mógłbyś opowiedzieć o locie szczególnym, w czasie którego byłeś członkiem załogi samolotu, którym po Światowych Dniach Młodzieży z Krakowa do Rzymu odlatywał papież Franciszek? Latasz niemal codziennie w różne części świata, często w towarzystwie znanych osób, ale to był chyba wyjątkowy rejs w Twoim życiu...

PIOTR BŁASIAK: – To był zdecydowanie wyjątkowy rejs – taki, dla którego lata się przez całe życie. Rzadko ktoś ma okazję lecieć z papieżem. Do tej pory nasz LOT miał szczęście gościć Ojca Świętego na pokładach samolotów dziewięć razy – oczywiście większość to były wizyty św. Jana Pawła II. Ostatnia wizyta papieża Franciszka była dla mnie wyjątkowa, bo miałem okazję być przy Ojcu Świętym, widzieć go z bliska, poczuć, jakim jest wspaniałym, ciepłym człowiekiem. Było to bardzo głębokie duchowe przeżycie, za które będę wdzięczny do końca życia przede wszystkim Bogu, ale i przełożonym, którzy wybrali mnie do tego lotu.

– Jak się zostaje członkiem załogi papieskiego rejsu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wyboru dokonuje kierownictwo. Wybiera osoby z doświadczeniem, zaufane. Oprócz mnie na pokładzie samolotu było jeszcze dziesięć innych osób z obsługi. Były też dwie osoby z Biura Ochrony Rządu, szkolone do ochrony bardzo ważnych gości. Mieliśmy trzech wspaniałych pilotów w kokpicie, z legendą polskiego lotnictwa kpt. Jerzym Makulą. Przygotowanie takiego rejsu jest bardzo skomplikowane i pracochłonne. Aby ten rejs mógł się odbyć bez żadnych zakłóceń, drugi Dreamliner czekał w gotowości na lotnisku w Warszawie, by w razie jakichkolwiek trudności móc podstawić maszynę zastępczą.

Archiwum prywatne Piotra Błasiaka

Kpt. Jerzy Makula prezentuje model samolotu

Kpt. Jerzy Makula prezentuje model samolotu

– Na ile wcześniej załoga dowiedziała się, że będzie lecieć z Papieżem?

– Plany lotów dostajemy na dwa tygodnie przed nowym miesiącem, więc plan na lipiec zobaczyłem w połowie czerwca. Na początku nie zdawałem sobie sprawy, że to jest tak ważny rejs, widziałem tylko jakiś czarter z Krakowa do Rzymu, ale nie skojarzyłem tego z wizytą papieża Franciszka. O tym, że to jest ten rejs, dowiedziałem się 7 lipca od koleżanki, która uświadomiła mi, że to będzie papieski lot.

– Czy przygotowywaliście się jakoś specjalnie do tego rejsu?

– Mieliśmy specjalne szkolenie, cały lot miał swój scenariusz. Dostaliśmy materiały związane z tym, co będziemy podawać Papieżowi, jak będzie wyglądała obsługa. Także samolot został odpowiednio przygotowany. Serwis, na którym podawaliśmy Franciszkowi posiłki, został specjalnie zrobiony z polskiej porcelany. Na ścianach były herb papieski i nasze godło narodowe, na zagłówkach foteli – herb papieski. W pierwszym rzędzie klasy biznes, w którym siedział Papież, przygotowana została także piękna kompozycja kwiatowa. I był to rejs najnowszym samolotem – Boeingiem 787. Kpt. Jerzy Makula wręczył Papieżowi pamiątkowy model samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT.

– Papież nigdy nie leci, oczywiście, sam, towarzyszą mu świta papieska i kilkudziesięciu dziennikarzy. To wymagający pasażerowie?

– W rejsie papieskim leciało łącznie 98 pasażerów. Świta papieska siedziała razem z Ojcem Świętym, a dziennikarze – w kabinie ekonomicznej, ale jedli dokładnie to samo, co Franciszek. Na pokładzie samolotu panowała bardzo dobra i życzliwa atmosfera. Ojciec Święty wybrał z menu lekkostrawny posiłek.
Był taki moment, w którym każdy z członków załogi mógł sobie zrobić zdjęcie z Franciszkiem. Ta wyjątkowa chwila nastąpiła niedługo po starcie. Każdy z nas miał okazję usiąść obok Papieża i zrobić indywidualne zdjęcie. Był też czas na chwilę rozmowy, uściśnięcie ręki. Ja poprosiłem o papieskie błogosławieństwo dla mojej żony. To było niezwykłe przeżycie.

– Od kiedy trwa Twoja przygoda z lotnictwem?

– Chyba od kołyski, bo tata od zawsze zabierał mnie na lotniska klubowe. Mój tata Stanisław jest pilotem, dziś już emerytowanym. Latał na różnych modelach samolotów, także na boeingach. I to on zaraził mnie lotnictwem. Sam przez jakiś czas byłem pilotem szybowcowym, przestałem siadać za sterami z powodu problemów zdrowotnych. Ale pozostałem w lotnictwie, jest to bardzo ciekawa praca. Ciągle zmieniająca się rzeczywistość, zmieniający się ludzie, miejsca na całym świecie, które odwiedzam – nie ma tutaj rutyny i nudy, które w innych zawodach czasem się pojawiają.

Archiwum prywatne Piotra Błasiaka

– Mieszkasz we Wrocławiu, ale latasz z Warszawy, Krakowa do miejsc praktycznie na całym świecie. Jak wygląda Twoje codzienne życie?

– Codzienne życie jest na pewno zabiegane i mam mniej czasu dla rodziny, niż powinienem. Jeżeli jest pogoda, nie ma żadnych usterek, to po prostu lecę z Wrocławia do Warszawy – do pracy. Każdy rejs w inną część świata. Walizki mam praktycznie cały czas spakowane w domu, tylko czasem przepakowywane. Minimalizuję bagaż, jak mogę.

– Wolisz latać w dalsze rejsy kontynentalne czy raczej europejskie?

– Z mojego punktu widzenia dla osoby, która mieszka we Wrocławiu i dolatuje do pracy np. w Warszawie, lepsze są dalekie rejsy, po których mam przymusowe dwa dni wolnego. Jest wtedy więcej czasu dla rodziny. Obecnie mam dwa takie rejsy w miesiącu, a reszta to te krótkodystansowe, kiedy wychodzę z domu wcześnie rano, a wracam późnym wieczorem.

– Czy pamiętasz inne wyjątkowe, nietypowe rejsy oprócz tego papieskiego?

– Na pewno są to rejsy w okresie świątecznym – w czasie Bożego Narodzenia czy Wielkanocy. Także rejsy w najdalsze zakątki świata – od zeszłego roku latam np. do Japonii i to, jak dotąd, jest mój najdalszy rejs.

* * *

Ks. Cezary Chwilczyński
Redaktor edycji wrocławskiej „Niedzieli”, dyrektor katolickiego Radia Rodzina we Wrocławiu, były pracownik Polskich Linii Lotniczych LOT

* * *

Rejsy Papieskie PLL LOT

ze św. Janem Pawłem II:
10 czerwca 1979 r. Kraków – Rzym, Tu-134A, kpt. Waldemar Kwiatkowski
23 czerwca 1983 r. Kraków – Rzym, Ił-62, kpt. Tomasz Smolicz
14 czerwca 1987 r. Warszawa – Rzym, Tu-154M, kpt. Józef Cierniak
16 sierpnia 1991 r. Kraków – Budapeszt, Tu-154M, kpt. Józef Byrdy
10 czerwca 1997 r. Kraków – Rzym, Boeing 737, kpt. Andrzej Czubiński
17 czerwca 1999 r. Kraków – Rzym, Boeing 737, kpt. Antoni Zeman
19 sierpnia 2002 r. Kraków – Rzym, Boeing 737, kpt. Alojzy Bylok

Reklama

z Benedyktem XVI:
28 maja 2006 r. Kraków – Rzym, Boeing 737, kpt. Zbigniew Niżnik

z Franciszkiem:
31 lipca 2016 r. Kraków – Rzym, Boeing 787 Dreamliner, kpt. Jerzy Makula

* * *

97 lat temu, kiedy pierwsze samoloty wzbijały się w przestworza, papież Benedykt XV ogłosił patronką lotników Matkę Bożą Loretańską. Podczas wizyty w sanktuarium maryjnym w Loreto 8 września 1979 r. przypomniał o tym św. Jan Paweł II, mówiąc: „Samoloty przemierzające przestworza poprzez rozległe przestrzenie świata głoszą chwałę Twojego imienia, a ludziom ułatwiają ich pracowitą działalność. Niech piloci i technicy oraz cała służba pomocnicza z Twoim błogosławieństwem roztropnie i mądrze wypełniają swoje obowiązki, tak by wszyscy, którzy odbywają podróże samolotami, szczęśliwie docierali do celu swego przeznaczenia”.

* * *

Modlitwa W Intencji Lotników

Gdy chodziłeś, Panie,
po ziemi,
nie było jeszcze samolotów.
Kazałeś nam patrzeć
na ptaki niebieskie.
Człowiek patrzył dobrze
i nauczył się latać w powietrzu
szybciej i dalej niż ptaki.
Dziękujemy Ci,
że pozwalasz nam
podpatrywać tajemnice,
które zostawiłeś w świecie,
że kazałeś nam czynić
sobie ziemię poddaną.
Dziękujemy Ci
za dobrych lotników.
Pozwól im odczuć,
jak piękne jest niebo,
a gdy wrócą na ziemię,
niech zatęsknią za tym,
co jest na górze.

2017-03-08 09:52

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek wyraził uznanie dla decyzji podjętych przez biskupów Chile

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Jako realistyczne i konkretne określił papież Franciszek decyzje podjęte przez biskupów Chile podczas czterodniowego nadzwyczajnego zebrania episkopatu tego kraju w dniach 31 lipca do 4 sierpnia. Na stronie internetowej konferencji episkopatu tego kraju opublikowano list Ojca Świętego, w którym dziękuje on za przesłane oświadczenie będące owocem pracy chilijskich biskupów ws. skandalu nadużyć seksualnych ze strony duchownych.

Franciszek wyraża uznanie dla owoców obrad wyrażającym się w refleksji, rozeznaniu oraz podjętych realistycznych i konkretnych decyzjach. „Jestem pewien, że pomogą one zdecydowanie w całym tym procesie. Ale najgłębsze wrażenie wywarła na mnie przykład wspólnoty episkopatu zjednoczonej w prowadzeniu świętego wiernego ludu Bożego. Dziękuję za ten budujący przykład, ponieważ buduje on Kościół” – napisał papież do biskupów chilijskich. Zapewnił ich także o gotowości, by wspomagać ich w podejmowanym dziele.

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Zmarła śp. Teresa Nykiel - mama biskupa nominata Krzysztofa Nykiela

2024-05-21 21:48

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

Karol Porwich /Niedziela

We wtorek 21 maja br. opatrzona świętymi sakramentami w 92 roku życia zmarła śp. Teresa Nykiel, Mama Jego Ekscelencji Księdza Biskupa nominata Krzysztofa Józefa Nykla, Regensa Penitencjarii Apostolskiej.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek 24 maja br. o godzinie 13.00, w kościele parafialnym pod wezwaniem świętego Rocha w Konopnicy (archidiecezja częstochowska, powiat wieluński).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję