Reklama

Wiadomości

Poczta bliska, zaufana i bezpieczna

Z Jerzym Jóźkowiakiem – prezesem Poczty Polskiej – rozmawia Anna Wyszyńska

Niedziela Ogólnopolska 40/2015, str. 44-45

[ TEMATY ]

wywiad

list

poczta polska

laciatek/Fotolia Fotolia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA WYSZYŃSKA: – Czy popiera Pan ideę Światowego Dnia Pisania Listów?

JERZY JÓŹKOWIAK: – Oczywiście. Światowy Dzień Pisania Listów wpisuje się w filozofię działania Poczty Polskiej, zarówno w wymiarze społecznym, jak i finansowym. Nadal największą część przychodów osiągamy z tradycyjnej korespondencji listowej, mimo że ona systematycznie maleje, średnio o ok. 10 proc. rocznie. To oczywiste zjawisko, bo weszły nowe formy komunikowania się – sms-y, mms-y, e-maile, które wypierają listy tradycyjne, ale dopóki listy będą wysyłane, poczta będzie się zajmowała ich dystrybucją. Tradycyjny list to jeszcze cała otoczka z nim związana, przede wszystkim znaczek – małe dzieło sztuki, niosące ważne treści: przykładem są nasze emisje związane z wizytami papieża Jana Pawła II, rocznice patriotyczne, ważne postacie, ale i bajkowe serie dla najmłodszych. Znaczek i list stanowią zatem określoną wartość, w którą wpisuje się jeszcze wielowiekowa tradycja.

– Stąd wniosek, że Pan woli otrzymywać listy niż e-maile?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zdecydowanie. Jestem tradycjonalistą, wolę listy niż sms-y i książki papierowe niż e-booki. Poza tym patrząc przez pryzmat instytucji, którą kieruję, wiem, że za korespondencją stoją konkretne przychody, które są niezbędne, aby mądrze restrukturyzować pocztę. Oczywiście, staramy się podążać za duchem czasu. Oferujemy i promujemy nowoczesne produkty, które mają na początku literę „e”, takie jak: e-znaczek, e-karta, e-faktura i cały pakiet propozycji znajdujących się na platformie Envelo. Realizujemy też strategię zmian długofalowych, musimy inwestować w przyszłość, bo nasi klienci coraz częściej wybierają rozwiązania wirtualne – banki zmniejszają liczbę wyciągów wysyłanych pocztą, rachunki trafiają do skrzynek mailowych, również urzędy skarbowe przechodzą na rozliczenia elektroniczne. Coraz bardziej rozwija się natomiast rynek sklepów internetowych i to otwiera dla nas, jako poczty, nowe możliwości.

– Jak Poczta Polska, instytucja, która ma ponad 450 lat historii, czuje się na rynku nowoczesnych usług?

– Dobrze, bo mamy ogromną sieć logistyczną i prawie 80 tys. dobrze wyszkolonych pracowników. Opracowaliśmy też program, który kompleksowo odpowiada na potrzeby rynku e-commerce – mam tu na myśli handel w Internecie. Każdej małej czy dużej firmie prowadzącej sprzedaż internetową zapewnimy pełną obsługę – od dostarczenia kartonów i nalepek, przez odbiór przesyłek i doręczenie ich do klienta, po ubezpieczenie przesyłek, obsługę księgową, założenie konta w Banku Pocztowym i oczywiście, możliwość śledzenia przesyłki. Stworzyliśmy nową usługę i jest to usługa za rozsądną cenę. Nasze kompleksowe podejście do sprzedaży internetowej zyskało międzynarodowe uznanie, bo Poczta Polska w tym roku wygrała prestiżowy konkurs World Mail Awards, co szczególnie cieszy, bo jest to nagroda przyznawana przez międzynarodowe jury, w skład którego wchodzą przedstawiciele poczt, czyli fachowcy. Te i inne działania są podporządkowane strategii odbudowywania naszej pozycji na rynku kurierskim.

Reklama

– Czy to znaczy, że w przyszłości listonosz stanie się kurierem?

– W szybko rosnącej sprzedaży internetowej końcowym ogniwem jest dostarczenie paczki do odbiorcy w dogodny dla niego sposób. Jak wspomniałem, mamy największą sieć logistyczną i ludzi z doświadczeniem, to jest ogromna sprawa. Nasi listonosze w przyszłości bardziej zajmować się będą przesyłkami kurierskimi. Druga możliwość dostarczenia paczki to sieć naszych placówek pocztowych, których mamy prawie 7,5 tys. Trzecia – to tworzenie punktów „click and collect” m.in. we współpracy ze stacjami Orlen, gdzie klient będzie mógł w dogodnym momencie podjechać i odebrać przesyłkę. To wszystko wpisuje się w naszą strategię: poczta bliska, zaufana i bezpieczna.

– Co w tej strategii jest najważniejsze?

– Dla Poczty Polskiej najważniejsi są ludzie. Dlatego nie akceptujemy tzw. śmieciówek, prawie 100 proc. naszych pracowników jest zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Uważamy, że świadczenie na rzecz pracownika i sprawy socjalne są bardzo ważne. Większość naszych pracowników ma 20-30-letni staż pracy, często tradycja pracy na poczcie przechodzi z pokolenia na pokolenie. Jest to więc kadra ustabilizowana – pracownicy z doświadczeniem, którzy nie mają „wpadek”. To w naszej pracy bardzo się liczy, bo każdemu nadawcy i odbiorcy zależy na tajemnicy i bezpieczeństwie swojej korespondencji. Niestety, zderzamy się z konkurencją, która zatrudnia ludzi w zupełnie inny sposób, a to ma ten skutek, że kiedy koszty osobowe są kilkakrotnie niższe, można zaoferować niższą cenę. Dlatego szkoda, że w przypadku przetargu na obsługę sądów i prokuratur, który przegraliśmy, jedynym kryterium była właśnie cena. Zapomniano, że za niską ceną kryje się brak zabezpieczenia socjalnego dla pracownika. 70 proc. naszego budżetu to są koszty osobowe, u konkurencji jest to kilkanaście procent, zdajemy więc sobie sprawę, że to rzutuje na poziom cen.

– Może te koszty tworzą zarobki kadry zarządzającej?

– Koszty płac kadry zarządzającej stanowią ułamek procenta. W czasie restrukturyzacji zmieniliśmy się organizacyjnie, ograniczyliśmy liczbowo kadrę zarządzającą. Cztery lata temu mieliśmy 63 oddziały rejonowe poczty, każdym kierował dyrektor z zespołem, teraz mamy 17 oddziałów. Od 1 stycznia wchodzi w życie nasz nowy układ zbiorowy pracy. Bardzo się z tego cieszę, to sukces negocjatorów. To, co istotne, to fakt, że jest on efektem porozumienia i mądrego kompromisu z naszymi partnerami społecznymi. Pocztowcy po raz kolejny udowodnili, że dobro firmy jest ważniejsze niż partykularne interesy. W nowym układzie jest korekta wynagrodzeń, ale otwieramy też możliwość zarabiania w oparciu o to, ile faktycznie zostanie wypracowane. Nasi pracownicy potrafią dopingować się do pracy, wymyślać inicjatywy. Kiedy utraciliśmy kontrakt na obsługę sądów i prokuratur, opracowaliśmy program „Wyzwania wzrostu”. To był ogromny wysiłek, ale zasypaliśmy dziurę w budżecie, która powstała wskutek utraty przychodów z tego kontraktu. To jest sukces wszystkich. Tylko że gdybyśmy nie musieli tego robić, moglibyśmy dać podwyżki listonoszom.

– W tym roku Poczta Polska wygrała konkurs na operatora wyznaczonego. Podobno był to najważniejszy konkurs w Waszej historii.

– Wygraliśmy konkurs w pięknym stylu: na 220 możliwych punktów mieliśmy 210, to pokazało, że w Polsce nie ma innej firmy, która mogłaby pełnić tę rolę. Osobiście wolę określenie „operator narodowy”. Tym bardziej że spotykamy się z pytaniami typu: operator wyznaczony – kto to jest? Definicja jest taka, że operator wyznaczony to operator pocztowy, który jest odpowiedzialny za dostarczenie korespondencji i paczek w systemie usługi powszechnej, która obejmuje: przesyłki listowe o wadze do 2 kg, paczki pocztowe do 10 kg, przesyłki dla osób niewidomych i niedowidzących oraz nadesłane z zagranicy paczki pocztowe do 20 kg. Bez patosu powiem, że jesteśmy dumni, iż przez kolejną dekadę będziemy pełnić tę zaszczytną funkcję.

– Czy to znaczy, że przez najbliższe 10 lat pracownicy Poczty Polskiej mogą spać spokojnie?

– O sukces trzeba walczyć każdego dnia. Dlaczego? Bo rynek jest zmienny, musimy obserwować potrzeby klientów w komunikowaniu się, zakupach, formach płatności. Poza tym polski rynek pocztowy jest najbardziej liberalnym rynkiem w Europie. Konkurencja będzie coraz ostrzejsza. Wiadomo też, że gdybyśmy restrukturyzację rozpoczęli wcześniej, w latach 90. ubiegłego wieku, tak jak inne poczty europejskie, koszty byłyby mniejsze. Oprócz wielu misji, które Poczta Polska ma do spełnienia, jest jeszcze misja społeczna – ochrony miejsc pracy naszych pracowników, zwłaszcza tych z małych miejscowości, gdzie jest naprawdę trudno o pracę. Oczywiste jest, że to się nie dokona na podstawie ustawy czy nakazu, sami musimy o to zadbać. Stąd nasza nowa strategia, stąd też docenianie pomysłów pracowników, które są przydatne w jej realizacji. Przykład: jak wspomnieliśmy, Poczta Polska chce odbudować swoją pozycję na rynku kurierskim – a mamy tutaj potentatów tej branży z całej Europy. Po dwóch latach okazało się, że rośniemy w tym sektorze zdecydowanie szybciej niż konkurencja. Kto to robi? – nasi pracownicy. Robią to nasi ludzie i robią to dobrze. Uważam, że to jest nasz największy sukces.

– Czy to zachęta do wyścigu?

– Nie o to chodzi. Wszyscy, którzy pracowali w dużych korporacjach, wiedzą, co to znaczy wyścig szczurów, kiedy zysk i parametry finansowe przesłaniają inne cele. Nigdy nie chciałbym, aby takie rozwiązania miały miejsce u nas. Już na początku lat 90. ubiegłego wieku ekonomista amerykański napisał: „Making money is not enough”, czyli: „Zarabianie pieniędzy to nie wszystko”, ważne jest także, jak je zarabiasz, w jakim stylu i czemu one służą. Pracownik Poczty Polskiej jest człowiekiem społecznego zaufania, któremu powierzane są najbardziej osobiste sprawy setek tysięcy osób. Jaki powinien być pracownik Poczty Polskiej? Odpowiadając na to pytanie, moglibyśmy przeprowadzać analizy i ankiety, powołać do badań specjalistyczne firmy, ale ja mówię o jednej prostej rzeczy: to powinien być człowiek, który będzie postępował zgodnie z Dekalogiem, nic więcej. Mamy nasz wewnętrzny system zarządzania przez wartości, który oparliśmy na tych zasadach. Oczywiście, wpisuje się w to chrześcijańska nauka społeczna, m.in. wszystko, co na temat pracy powiedział i napisał św. Jan Paweł II, np. w encyklice „Laborem exercens”. Bo manna nie będzie spadać z nieba, trzeba się wysilić, a szczęście sprzyja tym, którzy czegoś chcą. Obowiązkiem chrześcijanina jest praca na rzecz bliźnich. Trzymajmy się więc wartości, które są dla nas kluczowe i wygrywajmy dzięki naszej jakości, profesjonalizmowi, rzetelności. Według tej maksymy funkcjonuje przecież także Państwa redakcja, która w przyszłym roku będzie obchodziła 90 lat istnienia, choć to istnienie z powodu trudnych momentów dziejowych było naznaczone zarówno czasem mówienia, jak i czasem milczenia, gdy „Niedziela” nie ukazywała się.

2015-09-30 08:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskupi do rodzin: odkrywajcie szczęście w relacjach otwartych na Boga

[ TEMATY ]

list

Jenko Ataman/fotolia.com

Do odkrywania rodzinnego szczęścia w relacjach otwartych na obecność Boga i drugiego człowieka zachęcają biskupi w liście na Niedzielę Świętej Rodziny. Zwracają uwagę na codzienne czynności, jak modlitwa i posiłek, które dają radość bycia ze sobą i dla siebie. Wyrażają też zdecydowany sprzeciw wobec prób wprowadzania nowych definicji małżeństwa i rodziny.

Nawiązując do Roku Miłosierdzia biskupi zauważają, że to właśnie rodzina jest „pierwszą szkołą miłosierdzia, w której uczymy się praktykować uczynki miłosierne względem ciała i duszy na wzór naszego Mistrza Jezusa Chrystusa”.

CZYTAJ DALEJ

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

Dar serca

2024-05-17 19:46

Małgorzata Pabis

    W piątek 17 maja Rektorat Sanktuarium Bożego Miłosierdzia zakupił 150 porcji zupy jarzynowej, którą podarowano podopiecznym Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

    - Środki na zakup ciepłego posiłku pochodziły z Funduszu Miłosierdzia – tym razem ze zrzutki, którą zorganizowaliśmy razem z Fundacją Misericors. W to dzieło zaangażowało się kilkaset osób, które ofiarowały swój dar serca dla potrzebujących – wyjaśnia Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. - Cieszymy się, że nasza akcja, którą prowadzimy od wielu już miesięcy, trwa i angażuje wciąż nowe osoby. To pokazuje, że wśród nas żyje dużo ludzi o wielkiej wyobraźni miłosierdzia – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję