Reklama

Sylwetki

Przyprowadziła go sama Opatrzność

Po wojnie propaganda komunistyczna „uszyła” mu buty człowieka przeciętnego. Jednak fakty z życia kard. Augusta Hlonda wystawiają mu zupełnie inne świadectwo: był prawdziwym tytanem ducha, mężem opatrznościowym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwało akurat burzliwe dwudziestolecie międzywojenne. Świat próbował sobie poradzić po zawirowaniach I wojny światowej. Nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też w całej Europie mieliśmy do czynienia z kryzysem ekonomicznym na niespotykaną dotąd skalę. Polska dopiero co odzyskała niepodległość, co wbrew pozorom wcale nie oznaczało sielanki, a wręcz same problemy. Na Śląsku sytuacja była jeszcze trudniejsza, bo nie po 123 latach, jak to miało miejsce w przypadku zaborów, ale po kilku wiekach dzielnica ta wróciła do Macierzy. W związku z oceną ówczesnych przemian podzielone było duchowieństwo, parafie, a nawet całe rodziny. Do dzisiaj, kiedy duszpasterze odwiedzają wiernych podczas kolędy, na ścianach mogą zobaczyć zdjęcia braci w żołnierskich mundurach: jedni są w polskim, inni - w niemieckim.

Dwa narody - jeden Kościół

W konsekwencji powstań, plebiscytu oraz decyzji międzynarodowych mocarstw Górny Śląsk został włączony do Polski. Wydarzenie to miało nie tylko doniosłe znaczenie historyczne, ale także przekładało się na wiele wyzwań. Trzeba było uporządkować rzeczywistość na nowo. Pojawiła się konieczność wprowadzenia do obiegu nowej waluty, ujednolicenia urzędowej dokumentacji czy zmiany nazwy miast i ulic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przed dokładnie tymi samymi dylematami stał Kościół katolicki. O ile do niedawna kuria biskupia zarządzająca parafiami na tym terenie mieściła się we Wrocławiu, o tyle po włączeniu Górnego Śląska do Polski pozostawienie takiej sytuacji bez zmian byłoby anachronizmem. Nie do pomyślenia byłoby zarządzanie sprawami Kościoła na polskim terenie przez niemieckich biskupów czy wikariuszy generalnych. Nie chodziło tu na pewno jedynie o sprawy logistyczne, choć z Katowic do Wrocławia jest daleko, a ponadto aby pokonać tę odległość, trzeba było przekroczyć granicę. Tu chodziło jednak także o kwestie mentalnościowe. Byłoby czymś niedorzecznym w tamtych latach mówić o przyjaźni polsko-niemieckiej.

Reklama

Nieprzyjaźń ta miała swoje źródła na długo przed powołaniem do życia najpierw Administracji Apostolskiej, a później śląskiej diecezji. Ówczesne parafie były areną bardzo licznych konfliktów na tle narodowościowym. Z oczywistych względów polityka Kurii wrocławskiej nie sprzyjała interesom ludności polskiej żyjącej w ramach niemieckich parafii. Chodziło tu nie tyle o sprawy drugorzędne, jak np. język, bo duszpasterski zmysł biskupów wrocławskich kazał zadbać o odpowiednią liczbę nabożeństw w języku polskim. Chodziło chociażby o osobliwą politykę personalną, dzięki której większe i bardziej znaczące parafie obsadzane były przez proboszczów o wyraźnej proweniencji niemieckiej. Polskie duchowieństwo spotykało się pod tym względem z szykanami, a nawet z dyskryminacją.

Oprócz zagadnienia polityki Kurii wrocławskiej na uwagę zasługuje też sytuacja wewnątrz Kościoła lokalnego na terenie Górnego Śląska przed włączeniem go do Polski. Chodzi o podziały wśród duchowieństwa. Część księży popierała niemiecką partię Centrum, której polityka była nastawiona przeciwko Polsce. Wśród duchowieństwa polskiego można było spotkać zwolenników Józefa Piłsudskiego, ale też Wojciecha Korfantego, który jako wytrawny Ślązak o wiele lepiej orientował się w lokalnych sprawach, a jako katolik budował podwaliny pod chrześcijańską demokrację.

Nie bez znaczenia wreszcie były też podziały dotykające rodzimą społeczność. Zgodnie z ustaleniami historyka B. Reinera, stosunki narodowościowe panujące na tym terenie były odbiciem panujących tu stosunków politycznych i ekonomiczno-społecznych: ludność polską od niemieckiej dzieliła przede wszystkim różnica języka, narodowości, a także pozycji społecznej czy kondycji ekonomicznej.

Diecezja narzędziem pokoju

W tak zagmatwanej sytuacji miał się znaleźć nowy biskup lokalnego Kościoła, którego zadaniem było ogarnięcie troską duszpasterską nie tylko Polaków, ale i Niemców. A trzeba pamiętać, że podział na Polaków i Niemców, jeśli chodzi o diecezję katowicką, nie jest oczywisty. Mieliśmy na tym terenie w ówczesnym czasie zwolenników Polski mówiących po polsku, ale też niektórzy popierali polskie interesy, mimo że ich językiem był niemiecki. Były również osoby, które mówiły po polsku czy niemiecku, a utożsamiały się ze Śląskiem, traktując go jak własną ojczyznę.

Reklama

Niezwykle trudne byłoby ustalenie dokładnej liczby Niemców, którzy znaleźli się po polskiej stronie po włączeniu Górnego Śląska do Polski. Kolejne spisy ludności z 1921 r. i 1931 r. dostarczały jedynie danych przybliżonych.

Na tle narodowościowym dochodziło zatem do wielu napięć, którym - zgodnie z wolą Augusta Hlonda - zaradzić mieli duszpasterze. Nie dziwi więc, że nowy rządca Kościoła na Śląsku w momencie powołania do życia tygodnika „Gość Niedzielny” zachęcał jego redaktorów, by stworzyli pismo jak „gałązka oliwna”. Jak wynika z ustaleń Andrzeja Grajewskiego, zamieszczano w tym kontekście w „Gościu” zachęty następującej treści: „Kapłan powinien problemy narodowościowe rozwiązywać w duchu Chrystusowym, patrząc jedynie na dusze sobie powierzone”. W praktyce oznaczało to zabezpieczenie tym wszystkim, którzy uważali się za Niemców, prawa do duszpasterstwa w tym języku.

Niestety, proza życia wyglądała różnie. „Gość Niedzielny” był więc drukowany po polsku i niemiecku. Natomiast listy pasterskie odczytywane były najpierw po polsku, potem po niemiecku. Ludność polska bojkotowała niemiecką, wychodząc z kościoła na czas odczytywania listów pasterskich po niemiecku, i nie była pod tym względem dłużna swym niemieckim pobratymcom.

Niemcy - jak się wydaje - charakteryzowali się większą pieczołowitością w utrudnianiu Polakom życia. Świadczy o tym chociażby bojkot zjazdu katolickiego, który bardzo leżał na sercu polskim duszpasterzom, a osobiście bp. Hlondowi. Zaproszeni mówcy wywodzili się zarówno spośród katolików polskich, jak i niemieckich. Polskie teksty były przetłumaczone na język niemiecki. Można więc założyć, że ze strony polskiej zauważalna była dobra wola, jednak nie spotkała się ona z życzliwością Niemców, którzy nie tylko bojkotowali inicjatywy Polaków, ale także wysyłali na nich do Watykanu donosy, w tym na samego bp. Hlonda.

Reklama

Prowadzony ręką Boga

Te doświadczenia mówią wiele na temat działań późniejszego prymasa Polski na Ziemiach Odzyskanych po II wojnie światowej. Niektórzy zarzucają pierwszemu biskupowi śląskiemu, że był zbyt gorliwy w usuwaniu niemieckich proboszczów czy niemieckich biskupów. A on doskonale wiedział, że polska ludność i niemiecki proboszcz to by było zbyt wiele, szczególnie zaś po doświadczeniach wojennych. Trudno też się dziwić, że kampania wrześniowa skłoniła kard. Hlonda do ucieczki przed Niemcami, którzy z powodu śląskich doświadczeń nienawidzili polskiego hierarchy. Zachowały się zapiski, z których wynika, że do polskiego prymasa, kiedy tylko niemiecki wywiad donosił o możliwym miejscu jego pobytu, strzelano jak do kaczek.

Gdzie zatem szukać źródeł fenomenu śląskiego hierarchy? Jak to się stało, że nieznany wcześniej nikomu zakonnik otrzymał zadanie stworzenia na Śląsku zrębów nowej diecezji? Wszystko wskazuje na to, że był człowiekiem przysłanym tu przez samą Opatrzność. Jako sprawny przełożony salezjański przypadł do gustu Achille Rattiemu, nuncjuszowi apostolskiemu, przyszłemu papieżowi Piusowi XI. Namiestnik Chrystusowy wiedział, że biskupem katowickim nie może zostać nikt z miejscowego duchowieństwa, bo istniejące w nim podziały uniemożliwiały bezstronność rządcy diecezji.

Po latach niełatwo o bilans działalności kard. Hlonda. Niewątpliwie był duszpasterzem niesamowicie pracowitym, o czym świadczą setki wydrukowanych stron, będących owocem nauczania i aktywności publicystycznej. Kolejnym świadectwem jego wielkości były niezliczone inicjatywy duszpasterskie. Był pionierem, jeśli chodzi o zaangażowanie na rzecz świeckich, prasy katolickiej czy duszpasterstwa na emigracji.

Niektórzy uważają, że kard. Hlondowi zawdzięczamy też świetlaną teraźniejszość: prawdopodobnie to dzięki jego intuicji, a przede wszystkim skłonności do wsłuchiwania się we wskazania Ducha Świętego do naszej historii możemy wpisać najpierw kard. Stefana Wyszyńskiego, a potem Jana Pawła II. Nawet gdyby niewiele zrobił w swojej pracy duszpasterskiej, ta ostatnia okoliczność jest wystarczająca, by okazywać mu naszą wdzięczność.

2013-08-19 14:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wystawa o Księdzu Prymasie

W Galerii Sztuki „Elektrownia” w Czeladzi zaprezentowano wystawę: „August Hlond – prymas czasu narodowych wyborów”. Będzie też ona eksponowana w kościele pw. św. Stanisława BM w Czeladzi. Ekspozycja została przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Katowicach oraz Urząd Marszałkowski w Katowicach.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 23.): Po prostu anioł

2024-05-22 20:30

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

mat. prasowy

Po co mi anioł stróż? Czy da się z nim wejść w relację? W jaki sposób aniołowie odnoszą się do Maryi? I co właściwie zawdzięczają aniołom Jezus i Maryja? Zapraszamy na dwudziesty trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o modlitwie do anioła stróża.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa

2024-05-24 09:41

[ TEMATY ]

wiara

red.

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, w łonie Matki – Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, nieskończonego majestatu, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, świątynio Boga, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, przybytku Najwyższego, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, sprawiedliwości i miłości skarbnico, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, królu i zjednoczenie serc wszystkich, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, w którym mieszka cała pełnia Bóstwa, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, w którym sobie Ojciec bardzo upodobał, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, z którego pełni wszyscyśmy otrzymali, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, odwieczne upragnienie świata, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, źródło życia i świętości, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, zelżywością napełnione, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, dla nieprawości naszych starte, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, aż do śmierci posłuszne, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, włócznią przebite, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, krwawa ofiaro grzeszników, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich Świętych, zmiłuj się nad nami
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami
P.: Jezu cichy i pokornego Serca.
W.: Uczyń serca nasze według Serca Twego.
P.: Módlmy się: Wszechmogący, wieczny Boże, wejrzyj na Serce najmilszego Syna swego i na chwałę, i zadośćuczynienie, jakie w imieniu grzeszników Ci składa; daj się przebłagać tym, którzy żebrzą Twego miłosierdzia i racz udzielić przebaczenia w imię tegoż Syna swego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków.
W.: Amen.
Antyfona
Do Serca Twojego uciekamy się, Jezu, Boski Zbawicielu! Naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie święty! Ale od wszelakich złych czynów racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy!
O Jezu dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza!
W Sercu Twoim racz nas obmyć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Twym Sercu na wieki racz nas zachować.
Akt wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusowemu
O Jezu Najsłodszy, któremu za miłość bez granic ludzie w niewdzięczny sposób odpłacają wielkim zapomnieniem, opuszczeniem i wzgardą, oto my rzucając się do stóp Twoich ołtarzy, pragniemy szczególnym hołdem czci wynagrodzić Ci tę oziębłość i krzywdy, jakie ze wszech stron ranią Najmiłościwsze Twoje Serce.
Świadomi jednak, że my sami nie zawsze byliśmy wolni od różnych przewinień, a przejęci najgłębszą skruchą, jesteśmy gotowi dobrowolnym zadośćuczynieniem wynagrodzić Ci nie tylko za swoje grzechy, ale i za grzechy tych, co błąkają się z daleka od drogi zbawienia, nie chcą iść za Tobą, Pasterzem i Wodzem.
A jakże liczne i straszne są te grzechy, które chcielibyśmy wynagrodzić. Oto brak skromności, bezwstyd w życiu i strojach, liczne sidła zastawiane na niewinne dusze, gwałcenie dni świątecznych, ohydne bluźnierstwa miotane przeciw Tobie i Świętym Twoim. A któż policzy obelgi rzucane na Twego namiestnika i stan kapłański! Kto nie zadrży na bezczeszczenie samego Sakramentu Boskiej miłości, okropne świętokradztwa i publiczne wykroczenia narodów, wyłamujących się spod praw i kierownictwa, ustanowionego przez Ciebie Świętego Kościoła!
O Panie! jesteśmy gotowi nie oszczędzać nawet krwi własnej dla zmycia tych wszystkich zbrodni. Aby zaś choć w części naprawić zniewagi wyrządzone Tobie, o Jezu, składamy Ci zadośćuczynienie, jakie Ty sam Bogu Ojcu ofiarowałeś na krzyżu i które ponawiasz co dzień na ołtarzu. W połączeniu z zadośćuczynieniem Bogarodzicy Dziewicy, Wszystkich Świętych i pobożnych dusz wiernych, z głębi serca przyrzekamy Ci, o Jezu, oddać się na Twoją służbę, okazując mocną wiarę, czyste życie oraz dokładne zachowanie ewangelicznego prawa miłości. Wreszcie postanawiamy nie dopuścić wedle sił do nowych zniewag i pociągnąć jak najwięcej dusz w Twoje święte ślady.
Przeto błagamy Cię, o Najłaskawszy Jezu, przyjmij za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, ten akt dobrowolnego zadośćuczynienia i racz nas zachować aż do śmierci w wierności obowiązkom Twojej świętej służby przez wielki dar wytrwania, dzięki któremu wszyscy doszlibyśmy w końcu do tej ojczyzny, gdzie Ty z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję